Pod lupą : Selfie project

Hej!

Na markę Selfie project zwróciłam uwagę w Rossmannie, ale jakoś nie przypatrywałam jej się. Co prawda pooglądałam kilka ich kosmetyków, jednak ostatecznie odkładałam je na półkę. Głównie dlatego, że to marka która skupia się na nastolatkach i nie sądziłam, że tego typu kosmetyki sprawdzą się przy mojej dość problematycznej cerze.

Przygotowałam dla was recenzję czterech kosmetyków, z dwóch zupełnie innych perspektyw oraz cer. To debiut mojej siostry na moim blogu, ale mam nadzieję, że ta forma przypadnie wam do gustu!

 

 


Może najpierw coś o nas:
Ja, Oktawia, lat 22. Mam problemy z cerą już od podstawówki, nasiliły się one w gimnazjum. Zaczęłam wtedy chodzić do kosmetyczki na różne zabiegi, ale działało to na chwilę. Udało mi się opanować sytuację dopiero hormonami, ale musiałam je odstawić po jakimś czasie. Aktualnie moja cera jest mieszana w kierunku tłustej. Mam trochę rozszerzonych porów na czole, ale moim głównym problemem są zaskórniki oraz pojedyncze wypryski. Niestety mam dość mocny problem z przetłuszczaniem na czole oraz na nosie.
Moja siostra, Julia, lat 13. Jej cerę określiłabym jako normalną w kierunku mieszanej. Pojawiają się u niej pojedyncze, większe wypryski, ale raczej zdarza się to rzadko. Ma za to sporo zaskórników na nosie, niewiele za to na czole i brodzie. Nie ma za specjalnych problemów z przetłuszczaniem, raczej jej policzki potrafią się przesuszyć, jeśli się nie kremuje.

Jak widzie - zupełnie dwie różne cery. Ale! Obie mamy problem z zapychaniem po niektórych kosmetykach (choć ja zdecydowanie częściej tak reaguję) i z podrażnieniami, jeśli jakiś produkt jest naprawdę..mocny ;)

 Aktywny peeling myjący


Moja opinia

Zacznę może od opakowania, które naprawdę mi się podoba i gdyby takie kosmetyki były w Rossmannie, gdy ja byłam nastolatką, na pewno bym się skusiła. Kosmetyk zamknięty jest w miękkiej tubce, także spokojnie będzie można go zużyć w 100%, a zamknięcie jest na klik. Peeling jest dość rzadki, może nawet lekko spływać z dłoni, ale mi to jakoś szczególnie nie przeszkadza. Pachnie bosko - zapewne przez dodatek kaktusa. Zapach nie jest jakoś szczególnie intensywny, ale czuć go podczas całego masażu twarzy.
Drobinki peelingujące są niewielkie i tak naprawdę jest ich niewiele. Jednak bez problemu można znaleźć te kuleczki węglowe, o których wspomina producent, a one pękają pod pływem lekkiego nacisku! Mogłoby się więc wydawać, że jest to słaby zdzierak i.. moim zdaniem jest akurat. Martwy naskórek jest złuszczony, ale nie ma przesadnego tarcia i uczucia zdzierania połowy twarzy :D
Skóra po tym peelingu jest gładka, promienna i odświeżona. Pory są zdecydowanie mniej widoczne, a niedoskonałości nie roznoszą się. Na drugi dzień (jeśli używam tego peelingu wieczorem) czoło wyraźnie mniej się przetłuszcza! Myślę, że warto też wspomnieć o tym, że nawet już po wytarciu skóra nie jest ściągnięta, ani nie przesusza się, więc nie muszę się spieszyć z użyciem toniku czy kremu.
To łagodny produkt, który poleciłabym niezależnie od wieku. Możliwe, że sprawdzi się również przy cerach, które mają problem z przesuszeniem.



Opinia Julii

Wydobycie peelingu jest bezproblemowe i moim zdaniem ma najlepsza dla tego typu produktu konsystencje - jest dość wodnisty, z niewielką ilościa drobinek. Dzięki temu nie jest tak szorstki. :) Wszystko łatwo i przyjemnie się zmywa, a skóra po jego użyciu jest wygładzona - pod ręką nie czuć żadnych zaskórnikow. Nie pojawiło się nawet minimalne uczucie dyskomfortu, a efekt był natychmiastowy. Nie zauważyłam też nowych niedoskonałości, a te które już były stały się mniej widoczne. Bardzo ładnie, delikatnie pachnie.

Skład :  Aqua, Cocamidopropyl Betaine, Glycerin, Sodium Lauroyl Sarcosinate, Hydrated Silica, Cereus Grandiflorus (Cactus) Flower Extract, Carbon Black, Lactose, Microcrystalline Cellulose, Carbomer, Xanthan Gum, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Coceth-7, PPG-1-PEG-9 Lauryl Glycol Ether, Triethanolamine, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Sorbic Acid, Ethylhexylglycerin, Phenoxyethanol, Parfum, Linalool, Limonene.

Czarna maska peel-off


Moja opinia

 Fajna, poręczna tubka i zamknięcie na klik - czyli tak jak lubię! W środku znajduje się czarna maseczka, która po zastygnięciu ma nam dosłownie powyrywać wągry. Jest ona bardzo gęsta, jak smoła, ale wyciśnięcie jej nie jest żadnym problemem. Łatwo przykleja się do skóry, więc aplikacja trwa chwilę - ja używam tej maski tylko na nos, czoło i brodę. Zastyga w miarę szybko, ale niestety nie ściąga się jej w całości. Muszę domywać resztki, co już nie jest tak przyjemne.
Faktycznie na masce widać wyrwane zaskórniki, ale nie jest ich wiele. Raczej widać mini-włoski, które się wyrwały podczas ściągania, choć nie jest ono bolesne. Efekt nie jest wow, choć skóra po jest mega gładka!


Opinia Julii

Samo wydobycie maski jest bezproblemowe, nakłada się w porządku mimo ze jest ona gęsta. Zrywa się ona bezboleśnie, ale nie schodzi cała (duży płat, ale są pozostałości ktore trzeba zmyc woda).
Maska wyrwała niewiele zaskórników,  ale wydawaly sie one mniejsze. Skóra byla podrazniona przez okolo 10-15 minut. Podoba mi się zapach maski.

Skład : Aqua, Polyvinyl Alcohol, Alcohol, Propylene Glycol, VA/Crotonates Copolymer, Glycyrrhiza Glabra Root Extract, Charcoal Powder, Hamamelis Virginiana (Witch Hazel) Leaf Water, Citrus Paradisi Fruit Extract, Glycerin, Xanthan Gum, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Parfum, Citric Acid, Sodium Benzoate, Sorbic Acid, Potassium Sorbate, Sodium Dehydroacetate, Polyglyceryl-10 Stearate, Polyglycerin-10, Polyglyceryl-10 Myristate.

Łagodny tonik oczyszczający


Moja opinia:

Już jakiś czas temu ukochałam sobie toniki, które zamknięte są w opakowaniach z atomizerem. Rozpyla on naprawdę przyjemną mgiełkę. Podczas psikania czuć piękny, jakby lekko cytrusowy zapach. Skóra po użyciu toniku jest ukojona, uczucie ściągnięcia od razu znika, a pojawia się odświeżenie. Zapobiega też powstaniu niedoskonałości, a jak już coś mi wyskoczy to szybciej znika. Ważne dla mnie jest to, że nie ma alkoholu i dzięki temu działa antybakteryjnie, ale nie wysusza.
To mój ulubieniec spośród tych czterech produktów!





Opinia Julii 

Tonik zamknięty w butelce z atomizerem, który rozpyla fajna mgiełkę, to najwygodniejsza opcja, bo nie trzeba dodatkowo używać wacików. Potrzebuje tylko dwa psiknięcia żeby cala buzia była stonizowana. Użytkowanie jest przyjemne, tym bardziej ze tonik ma fajny zapach. Odświeża, odpręża, zapobiega powstawaniu niedoskonałości, a przy tym nie wysusza. Twarz jest jakby rozświetlona,a niedoskonałości staja się mniej widoczne.

Skład : Aqua, Glycerin, Prunus Serrulata Flower Extract, Zinc PCA, Mandelic Acid, Panthenol, Allantoin, Maltooligosyl Glucoside, Hydrogenated Starch Hydrolysate, Glycereth-18, Glycereth-18 Ethyhexanoate, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Tetrasodium EDTA, Triethanolamine, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Parfum, Linalool, Limonene.

Lekki krem matująco nawilżający


Moja opinia :

Tutaj znowu klasyczna tubka z zamknięciem na klik i, jeśli jesteście ze mną dłużej, to pewnie wiecie, że nie znoszę grzebania palcami w kosmetykach, więc dla mnie to najlepsze rozwiązanie! Kolor kremu jest zaskakujący, bo.. niebieski, a zapach jest równie ładny co w pozostałych kosmetykach. Konsystencja jest lekka i nietłusta, a krem wchłania się praktycznie od razu. Dzięki temu można go używać pod makijaż bez czekania, bo nie zostawia żadnej warstwy i twarz się po nim nie klei.
Krem lekko nawilża i daje takie satynowy, bardzo naturalny efekt. Na pewno nie jest to typowy, mocno matujący krem. Na mojej tłustej cerze widać było jednak różnice i wyświecałam się po nim później niż zazwyczaj. Na szczęście mnie nie zapchał, nie wystąpiło też żadne podrażnienie. Według mnie to fajny krem, ale raczej do cery, która nie ma przesadnych problemów (z przetłuszczaniem czy trądzikiem)



Opinia Julii : 

Podoba mi się to, że zamknięty jest w tubce. Ma lekko wodnista konsystencje, dzięki temu jest lekki, nieodczuwalny na buzi. Bardzo szybko sie wchłania, ale zostawia delikatną warstwę. Skóra jest rozświetlona i nawilżona, ale zupełnie nie tłusta. Zapobiega pojawianiu się nowych niedoskonałości i nie zapycha, nie podrażnia. Ładnie pachnie, najładniej ze wszystkich czterech produktów. Skóra po nim wygląda naturalnie.

Skład :  Caprylic/Capric Triglyceride, Glycerin, Isododecane, Glyceryl Stearate Citrate,
Hydrogenated Didecene, C.I. 77891, Glyceryl Stearate, Butyrospermum Parkii Butter, Isostearyl
Isostearate, Hydrogenated Tetradecenyl / Methylpentadecene, Dimethicone, Pentaerythrityl
Tetraisostearate, Charcoal Powder, Globularia Alypum Extract, Capryloyl Glycine, Allantoin,
Tocopheryl Acetate, Xylitylyglucoside, Hexylene Glycol, Dimethicone Crosspolymer, Sodium
Potassium Aluminum Silicate, Silica, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Ammonium
Acryloyldimethyltaurate/VP Copolymer, Mica, Tin Oxide, Tetrasodium EDTA, Phenoxyethanol,
Ethylhexylglycerin, Parfum, Buthylphenyl Methylpropional, Citronellol, Limonene, Linalool.




Ja:
Te kosmetyki głównie poleciłabym młodym osobom, ale ja również jestem z nich zadowolona! Szczególnie zadowolona jestem z toniku, ale równie przyjemnie używa mi się peelingu i kremu. Nie do końca sprawdziła się u mnie tylko ta maska. 

Julia:
Najbardziej do gustu przypadł mi tonik i krem, ale peeling również bardzo polubiłam. Wszystkie trzy produkty poleciłabym koleżankom, niestety maska się u mnie nie sprawdziła.


Jestem ciekawa czy wy miałyście styczność z tymi kosmetykami! Ja się miło zaskoczyłam i chętnie przetestuję jeszcze inne produkty tej marki - może maseczki? 

Buziaki
Oktawia

15 komentarzy:

  1. Z tymi nie miałam, choć lekki krem czeka w szufladzie. Ale miałam micel, bez szału i puder, który bardzo lubiłam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja mysle teraz o maskach i moze kolorowce - ale ze wzgledu ze jestem taka blada moze byc ciezko :D

      Usuń
  2. Raczej nie wypróbuję tej serii kosmetycznej, bo jednak czas nastolatki dawno już za mną ;) i potrzebuję bardziej treściwych kosmetyków, ale fajnie, że są kosmetyki dla nastolatek, które się sprawdzają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może dla Ciebie nie bedzie to odpowiednia pielegnacja, ale.. zawsze dobrze orientowac sie w tego typu kosmetykach, bo to tez fajny pomysl na prezent dla nastolatki :D

      Usuń
  3. Nastolatką nie jestem juz ladnych pare lat, wiec te kosmetyki nie sa dla mnie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale zawsze mozna o nich wspomniec mlodszym czlonkom rodziny! :D

      Usuń
  4. Nie miałam okazji poznać tej marki i chyba przegapiłam swoją nastoletniość w takim razie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam kilka produktów tej marki, ale akurat żadnego z tych ;) Czarna maska mnie chyba najbardziej ciekawi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a co konkretnie mialas? Ja mam kilka ich kosmetykow na oku jeszcze :D

      Usuń
  6. Bardzo fajne te kosmetyki, chętnie wypóbuję czarną maskę i peeling.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie miałam styczności z tymi kosmetykami, a peeling brzmi ciekawie:)
    Obserwuję i przesyłam buziaki, https://kolorowazuzita.blogspot.com :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Przekonalas mnie do blizszego poznania sie z tonikiem :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Miałam maskę kojącą z koalą i powodowała lekkie pieczenie na mojej skórze, w zapasach czeka jeszcze panda. Niczego więcej nie miałam, chociaż tonik mogłabym przygarnąć =)

    Dodaję do obserwowanych i zapraszam do siebie =)

    OdpowiedzUsuń
  10. nie przekonują mnie do siebie te kosmetyki, ale być może coś wypróbuję, dla wyrobienia sobie własnej opinii :) fajnie, że dałaś tu także opinię siostry :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Kosmetykowy Zawrot Glowy , Blogger