Ulubieńcy jesieni 2017 - pielęgnacja

Hej!

W pielęgnacji staram się utrzymywać równowagę, niezależnie czy chodzi o twarz, włosy czy ciało. Lubię testować kosmetyki, choć jestem naprawdę ostrożna i mało co mnie tak naprawdę zachwyca. Udało mi się jednak wyłowić kilka perełek z pielęgnacji, które świetnie sprawdzały mi się tej jesieni!

 

1.  Gaja, krem z kolagenem 



Ogromna pojemność, delikatny zapach, nawilżanie i łagodzenie - tak w kilku słowach opisałabym ten produkt! Ale.. do ulubieńców trafił, ponieważ jest niesamowicie lekki i szybko się wchłania. Dzięki temu nakładam go na nogi, które przesuszają mi się najbardziej, i po chwili kładę się do łóżka nie brudząc pościeli. Niedługo będzie o kosmetykach tej marki więcej :)

 2. Gaja, krem powabna antycellulitis



 Myślałam, że takie kremy to pic - po prostu nawilżają i skóra wydaje się gładsza, ale.. to naprawdę działa i widać różnice. Uwaga - krem daje dosłownie popalić :D

3. Maseczki Bania Agafii i Orientana, całonocna bio maska-esencja



Maseczka z Orientany to moje wybawienie przy cerze tłustej w okresie grzewczym. Skóra mi się aż tak nie przetłuszcza, a jednocześnie nie mam problemu z przesuszeniem! Pisałam o niej tutaj -> klik
Za to saszetki z Bania Agafii ratują mnie, gdy moja buzia ma się gorzej. Ilekroć pojawiają mi się niedoskonałości robię sobie albo maseczke dziegciową (klik) albo oczyszczającą z błękitną glinką. Jeśli chce się bardziej oczyścić - wybieram te pierwszą, ale obie lubię tak samo!

 

4. Kallos, maska Color



Ta maska nie ma w sobie silikonów i dlatego jest świetną bazą do bardziej zaawansowanej pielęgnacji. W zależności jaki efekt chcę uzyskać dodaje do niej półprodukty typu oleje. Poświęcę jej cały post, bo myślę, że warto!

5. Tołpa, żel normalizujący do mycia twarzy i Bioline, bio hydrolat melisa



 Żel świetnie oczyszcza i ogranicza wydzielanie sebum. Odkąd go regularnie rzadziej pojawiają mi się niedoskonałości! Pisałam o nim niedawno tutaj - > klik
Ten hydrolat przekonał mnie do tego typu produktów! Wersja melisa delikatnie nawilża i dzięki temu uwielbiam go stosować np po maseczkach z glinki (które ściągają) lub po mocno oczyszczających produktach. Wpis pojawił się niedawno tutaj ->klik

6. D'RAN, wonder cream z witaminą E



 Krem, który nawilża, a przy tym nie zapycha! W okresie grzewczym moja skóra domaga się czegoś tłustego, co ją ukoi i uchroni przed ściągnięcem. - tak jest przy tym kremie. Więcej będzie niedługo, ponieważ wciąż testuję jeszcze dwa kremy z tej firmy, ale uwierzcie - warto czekać na ten wpis.


Nie ma tu dużo produktów, a nie chciałam wam pokazywać tych ''tylko fajnych'' :D Co z tych propozycji znasz? A może coś wpadło Ci w oko?  :)

Zapraszam też na ulubieńców z kolorówki! ->klik 

Buziaki
Oktawia

26 komentarzy:

  1. Nie znam tych produktów, a sama na razie nie tworzę listy ulubieńców.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kallos Color zdecydowanie jest hitem :) Tak jak napisałaś to najlepsza baza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mozna z nim robic doslownie wszystko i na jego podstawie ulozyc sobie pelna pielegnacje :)

      Usuń
  3. Maseczki z Bani Agafii również bardzo lubię :) Już czekam na post dotyczący kremiku z witaminą E.

    OdpowiedzUsuń
  4. Maseczki banii bardzo lubię - szczególnie tą niebieską :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja uzywalam kiedys tonizujacej, ktora byla beznadziejna, ale te dwie.. - hit! :D

      Usuń
  5. Wszystkie maski z Kallosa są bardzo do siebie podobne, i wszystkie są idealną bazą aby zaszaleć z pielęgnacją :D Są nawet świetne jako krem do golenia ;)

    zapraszam do mnie na bloga, właśnie pojawił się nowy wpis! :)
    https://pani-blondynka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ta wersja jako jedyna nie ma zadnych silikonów :)
      ps. to nie jest miejsce na twoją reklame :)

      Usuń
  6. Lubiłam maskę dziegciową choć zapach mi przeszkadzał ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Znam i używam maski Bani Agafii.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo lubię żele Tołpy, więc nie dziwię się, że pojawił się w Twoich ulubieńcach. Maski Kallos Color nie miałam, ale jak tylko zafarbuje włosy to będzie pewnie pierwsza maska jaką zafundują moim włoskom :) Ogólnie masek Kallos używałam bardzo mało, ale jest kilka na które mam chrapkę i planuję kupić w nowym roku :D

    OdpowiedzUsuń
  9. nie znam ale chetnie wyprobuje te maski Bana Agafii

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo lubię maseczki Bania Agafii ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie miałam nic z kosmetyków, które opisałaś.

    OdpowiedzUsuń
  12. Znam Kallosa, choć stosowałam inną wersję maski - bananową oraz Banię Agrafii, aktualnie mam maskę do włosów i niebieską maseczkę do twarzy. Za to bardzo mnie zaciekawiła marka Gaja, bo pierwszy raz o niej słyszę. Muszę się jej bliżej przyjrzeć ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Też mam 2 Gaje i w końcu muszę się za nie zabrać :P

    OdpowiedzUsuń
  14. Bio maska z Orientany to świetne rozwiązanie dla osób, które mają problem z utrzymaniem reżimu pielęgnacyjnego. Wystarczy nałożyć, zmyć rano i pielęgnacja zaliczona!Ostatnio odkryłam wersję ze śluzem ślimaka-też działa świetnie.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Kosmetykowy Zawrot Glowy , Blogger