Pod lupą : produkty do ust Selfie Project

Hej!

Jak jesteście ze mną dłużej to zapewne wiecie, że moje usta są wiecznie suche. Z tego powodu najczęściej rezygnuję ze szminek na rzecz błyszczyków czy pomadek ochronnych :) Ostatnio intensywnie testowałam nowości do ust marki Selfie Project i zapraszam was na ich recenzje!



1. Cukrowy peeling do ust #SugarKiss


Peeling do ust to kosmetyk, który zawsze mam gdzieś w szafce. Używałam już naprawdę wielu i mam ulubieńca w tej kategorii. :) Peeling od Selfie project jest zamknięty w słoiczku i dla mnie to minus.. trzeba w nim grzebać, można wyciągnąć za mało/za dużo, a cukier lubi wchodzić pod paznokcie.Do tego ma naprawdę mocno zbitą konsystencję, co nie ułatwia jego wydobycia, ale za to wpływa na wydajność :D potrzeba naprawdę niewiele, bo produkt się lekko rozpuszcza pod wpływem ciepła warg i pocierania.


Drobinki cukru są spore i dość ostre, chyba jednak wolałabym, żeby były ciut mniejsze - łatwiej byłoby nad nimi zapanować i zostawałyby tylko w obrębie ust. Po użyciu peelingu zostaje oblepiająca warstwa, więc raczej odpada użycie pomadki bez wycierania ust.
Efekt wygładzenia i nawilżenia utrzymuje się naprawdę długo - po wykonaniu peelingu wieczorem, rano usta wyglądają świetnie i nie ma żadnej suchej skórki! Niestety.. w składzie na samym początku jest parafina, co nie do końca mi się podoba. W końcu to co na wargach się zjada. Szkoda też, że malina jest tylko w nazwie, bo zupełnie nie czuje tu malinowego zapachu.

Skład : Paraffinum Liquidum, Ethylhexyl Palmitate, Ozokerite, Sucrose, Tridecyl Trimelliate, CI 15850, CI 77742, Copernicia Cerifera Cera, Silica Dimethyl Silylate, Juglans Regia Shell powder, Ptunus Amygdalus Dulcis Oil, Rosa Canina Fruit Oil, Tocopheryl Acetate, Phenoxyethanol, Parfum, Citral, Aplha-Isomethyl Ionone.

I choć sama parafina nie jest niczym ''złym'' ja jednak wolałabym skład bez niej. Wtedy to bym się nawet do niczego nie przyczepiła! :) Niemniej jednak wygładzenie jest super, a właśnie parafina tworzy warstwę która ''trzyma'' w wargach to nawilżenie - dlatego jest to długotrwałe. Mimo minusów dość często sięgam po ten peeling, bo podoba mi się jego działanie.
Cena: 14zł /6g 

2. Odżywczy balsam do ust #mojitomint


Opakowanie na pewno kupuje nie tylko mnie - uwielbiam francuskie makaroniki! Lubię też takie gadżeciarskie opakowania mieć w torebce, często wtedy dostaję pytania w stylu 'ooo ale fajne co to i skąd masz?' :D a w tym uroczym makaroniku kryje się balsam do ust i.. niestety trzeba w nim grzebać. Konsystencje ma bardzo zbitą, ale potrzeba niewiele i rozpuszcza się od razu po wpływem ciepła. Balsam pachnie tak orzeźwiająco, faktycznie jakby miętą :) Niestety tak jak w przypadku peelingu, na ustach zostawia tłustą warstwę.


Niestety ten produkt niewiele dobrego robi na moich ustach. Poza tą warstwą ochronną praktycznie nie odżywia i po niedługim czasie usta są w podobnej kondycji co przed nałożeniem tego gagatka.Musiałabym go dokładać dosłownie co godzinę, żeby usta wyglądały ciągle ''dobrze'' :)

Skład :  Paraffinum Liquidum, Ozokerite, Ethylhexyl Palmitate, Tridecyl Trimelliate, Polyisobutylene, Isononyl Isononanoate, hydrogenated Microcrystalline Wax, Cl 42090, Cl77492, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Rosa Canina Fruit Oil, Butyrospermum Parkii Butter, Tocopheryl Acetate, Phenoxyethanol, Parfum, Benzyl Salicylate, Eugenol, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool.

Czy jest to zły kosmetyk? Nie, ale raczej przeciętny. Fajny gadżet dla nastolatki lub kogoś, kto potrzebuje od czasu do czasu nałożyć coś na usta.
Cena : 14zł/8g

3. Malinowy olejek do ust #PocketHero


Ostatnio uwielbiam wszelkie olejki do ust! Podoba mi się ten błyszczący, ale zupełnie nie tandetny, efekt. Poza tym takie olejki delikatnie podkreślają usta pielęgnując je - czy jest coś lepszego dla osoby z wiecznie przesuszonymi wargami? :D Ten olejek mnie od razu oczarował. Pachnie naprawdę malinowo, ale tak.. jak malinowa oranżada. Konsystencja jest żelowa, ale przy tym lekko lejąca, więc wystarczy dosłownie raz przejechać aplikatorem i mamy usta pomalowane. Według mnie jedynie aplikator mógłby nabierać ciut więcej produktu, ale po prostu moje usta wszystko wpijają i lubię nałożyć sobie więcej!


Olejek naprawdę wytrzymuje na moich ustach dłużej niż 10 minut, dając piękny blask, podkreślając kolor i lekko odżywiając. Bardzo podoba mi się ten efekt, a fakt że dodatkowo usta są wygładzone i nawilżone niezwykle mnie cieszy :D Śmiało mogę porównać ten olejek do tego z Clarins (a mam je dwa) - utrzymują się na ustach tyle samo i dają taki sam efekt. :)

Skład : Triisostearin, Tridecyl Trimellitate, Diisostearyl Malate, Polyisobutylene, CI 15850, Cl 77742, Simmondsia Chinensis Seed oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Neotame, Glyceryl behenate/Eicosadioate, Phenoxyethanol, Parfum, Citral, Alpha-Isomethyl Ionone.

Tutaj już nie ma tej nieszczęsnej parafiny, nie ma też tej oblepiającej warstwy. Po prostu po jakimś czasie po olejku nie ma śladu, usta się nie przesuszają, a włosy się do niego nie lepią :) Z całej trójki to mój ulubieniec i sięgam po ten produkt codziennie.
Cena : 15zł / 6g

Co najbardziej wam przypadło z tej trójki do gustu? A może któryś z tych produktów już znacie?

Buziaki
Oktawia

23 komentarze:

  1. Co do grzebania to w Sephorze mają takie fajne aplikatory do testowania kosmetyków (dla klientów)i można poprosić o takie cudo :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kosmetyki nie dla mnie, choć opakowania mają zachęcajace .

    OdpowiedzUsuń
  3. Olejek zdecydowanie brzmi najciekawiej i możliwe, że kiedyś po niego sięgnę. Na razie ma jednak zbyt wiele innych kosmetyków do pielęgnacji ust w użyciu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja mam otwartych kilka kosmetykow do pielegnacji ust.. wszedzie musze je miec :D

      Usuń
  4. Balsamik ma cudowne opakowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nigdy nie miałam tych kosmetyków ;) peeling do ust robiłam sama ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. nie jestem przekonana czy to produkty dla mnie, ale jeśli miałabym wybrać jeden to olejek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. olejek na pewno spodobalby sie wielu osobom, ktore lubia miec blysk na ustach :)

      Usuń
  7. Cześć witam cię bardzo serdecznie W ten chłodny czerwcowy Letni wieczór U mnie za oknem szaro buro i ponuro zrobiło się naprawdę bardzo zimno Co prawda marzyłam o ochłodzeniu ale to już jest przesada hahaha Marzę o odrębnie ciepełka A u ciebie jak jakie preferujesz temperatury bardziej powietrze rześkie czy ciepło które otula ciało jeśli chodzi o kosmetyki które tutaj prezentujesz nie miałam z nimi styczności Ale przyznam szczerze że wyglądają jak cukiereczki jeśli chodzi o usta to ja znalazłam firmę która odpowiada mi w stu procentach i wiem że nie zamienię ją na żadne inne balsamy do ust Sylveco odkryłam w zeszłym roku i tak nie rozstaje się z ich balsamami w chwili obecnej mam miętową pomadkę ochronną z peelingiem która sprawdza się na moich ustach idealnie Nic dodać nic ująć perfekcyjna Pozdrawiam cię serdecznie Życzę ci przyjemnego wieczoru oraz mnóstwo fantastycznych chwil w ciągu tygodnia no i kolejnych fantastycznych kosmetyków do testu Trzymaj się ciepło


    💁 odnowionaja.blogspot.com

    Zapraszam Cię serdecznie na bloga swej Przyjaciółki Agnieszki , która chwyta piękne chwile w swój obiektyw , ale również pisze życiowe przesłania z serca dla drugiego człowieka .

    Pozdrawiam serdecznie Sylwia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję za tak dlugi komentarz! :) Ja rowniez lubie produkty do ust marki Sylveco, np ich pomadke z peelingiem <3

      Usuń
  8. Odpowiedzi
    1. jest łatwo dostępny i dość tani, wiec nic tylko brac :D

      Usuń
  9. Peeling to coś czego potrzebuję, szkoda, że ten nie ma wyraźnego, malinowego zapachu- to również dla mnie bardzo ważne przy wyborze kosmetyku :)
    Pozdrawiam serdecznie, Juliet Monroe :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawe produkty najbardziej zaciekawił mnie olejek. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Olejek wydaje sie najciekawszy:D

    OdpowiedzUsuń
  12. chyba najbardziej kuszący ze wszystkich produktów jest Andrzejek Ogólnie ja ich produkty lubię natomiast miałam tylko do pielęgnacji twarzy

    OdpowiedzUsuń
  13. Chyba nie miałam nic tej marki.

    OdpowiedzUsuń
  14. Czyli olejek wygrywa :-) też nie lubię oblepiającej warstwy na ustach.. dla mnie skreśla to całkowicie każdy produkt.

    OdpowiedzUsuń
  15. mam wszystkie, olejek uwielbiam ♥

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Kosmetykowy Zawrot Glowy , Blogger