Marion, zabieg laminowania - hit czy kit?

Hej!

Dawno nie było nic włosowego, choć właściwie nie wiem czemu, bo często o włosy mnie pytacie. Poza typowym myciem, olejowaniem i używaniem odżywek lubię czasami przetestować coś ciekawego. Te niepozorne saszetki czekały w zapasach dość długo, ale w końcu się zebrałam i zapraszam was na recenzję. Jak myślicie - jest wow, czy meh? :)




Zabieg laminowania włosów nie jest niczym odkrywczym i można go łatwo przygotować samemu w domu z żelatyny, a ja sięgnęłam po gotową opcję. Sam zabieg ma zadanie sprawić, że włosy będą mocno wygładzone, błyszczące i bardziej sypkie. Efekty są natychmiastowe, bo włos zostaje otulony warstwą ochronną, a łuski są zamknięte na całej długości. Dlatego polecany jest on również dla włosów zniszczonych. Ze względu na proteiny warto takie zabiegi robić nie częściej niż co kilka myć. Jeśli chcecie poczytać więcej o samym laminowaniu w domowym zaciszu to świetnie opisała to Anwen (klik) oraz Gosia z Porady Herrbaty (klik)



Ale czy Marion, zabieg laminowania jest faktycznie.. laminowaniem włosów? Nie do końca. Oprócz żelatyny, która jest na trzecim miejscu, są silikony, różne proteiny, nawilżacze i nawet olej!

Skład : Aqua, Cetyl Alcohol, Gelatin, Cetearyl Alcohol, Ceteareth-20, Glycerin, Isopropyl Myristate, Cetrimonium Chloride, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Hydrolazed Wheat Protein/Pvp Crosspolymer, Trimethylsilyamodimethicone, C11-15 Pareth-5, C11-15 Pareth-9, Cyclopentasiloxane, Amodimethicone, Dimethiconol, Hydrolyzed Keratin, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Parfum, Pentylene Glycol, Glycerin, Fructose, Urea, Maltose, Sodium PCA, Trehalose, Allantoin, Sodium Chloride, Sodium Lactate, Sodium Hyaluronate, Glucose, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Methylparaben, Propylparaben, Methylisothiazolinone, Citric Acid, Triethanolamine, Sodium Hydroxide, Hexyl Cinnamal, Buthylphenyl Methylpropional, Linalool



 Zaklasyfikowałabym więc saszetki bardziej jako maskę i podobnie do maski się jej używa.
Żeby wykonać zabieg najpierw należy umyć skórę głowy (ja zrobiłam to szamponem Organic Shop malina i acai, myłam dwukrotnie) i włosy osuszyć ręcznikiem. Producent zaleca je następnie przeczesać i choć od dawna nie czeszę włosów na mokro to faktycznie nie pominęłam tego kroku, ale.. pamiętajcie też o porządnym przeczesaniu włosów przed samym myciem!


Na raz użyłam jednej saszetki (choć przy włosach gęstych, grubych oraz opornych zaleca się użyć dwóch). Rozcięłam róg, wyciskałam po trochę i delikatnie nakładałam na włosy. Wszystko następnie spięłam bardzo delikatnie (włosy by mi inaczej wypadły) i włożyłam pod czepek(jest dołączony do saszetek) na około 10 minut. Po tym czasie maskę porządnie wypłukałam i nie nakładałam już nic dodatkowo. Włosy trzeba wysuszyć, aby wszystko nam się domknęło.
Bezpośrednio po suszeniu włosy mi odstawały i choć były błyszczące, to na pewno nie wygładzone.. Jednak gdy już wyschły w 100% wyglądały znacznie lepiej, ale wciąż nie idealnie!

zdjęcie robione w pełnym słońcu, nieprzerabiane


Myślę, że na zdjęciu widać blask i wygładzenie, a przy tym włosy nie są proste jak druty. Końce mi się odrobinę spuszyły, ale po takiej bombie proteinowej oczekiwałam mega puchu - więc jednak jest wow! Włosy są miękkie, dociążone, mega błyszczące, sypkie i wygładzone.
Nie jest to zabieg, który można sobie robić codziennie. Producent zaleca co 3-4mycia, ale moim zdaniem to po prostu kwestia indywidualna i zależy to od tego, czego akurat wasze włosy potrzebują. ;) ok, ok.. czyli dla kogo taki zabieg? Spróbować go można na każdych włosach!

włosy zawinęły się od wiatru i przeczesania ręką. zdjęcie rownież nieprzerabiane, tutaj widać trochę puch


Naprawdę efekt mi się bardzo podoba i z chęcią będę go sobie powtarzać raz na jakiś czas. Tym bardziej, że taki zabieg kosztuje około 2,50 zł i można go złapać nawet w marketach! A przypomnę tylko, że dla większości taki zabieg jest na dwa razy.. :)

Co sądzicie? Korzystałyście już z tego zabiegu? :D
Jest jeszcze jedna wersja i na pewno ją sobie też przetestuję!

Buziaki
Oktawia 

20 komentarzy:

  1. Pamietaj jak byk szal na laminowanie wlosow i dziewczyny robily to tylko z zelatyny:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to prawda! :D jednak przy takiej zelatynie mozna cos zle zrobic i zostanie nam ona na wlosach.. :P

      Usuń
  2. Ja jeszcze nigdy nie laminowałam włosów ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też, sama nazwa powoduje ciarki na plecach:D Włosy moje cenne są i boję się ich alminować:D

      Usuń
  3. Nie próbowałam, na moje grube włosy pewnie musiałabym użyć dwie saszetki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tez bylam nastawiona na uzycie dwoch, ale nie chcialam nakladac za duzo zeby nie przedobrzyc :D

      Usuń
  4. Tak jak Inga jeszcze nie laminowałam włosów. Pamiętam jak był szał o którym wspomina Joanna to moja siostra nawet tego próbowała. Mnie ominął bo nie lubię nakładać dużo na włosy. Szampon, maska i płukanki to moja cała pielęgnacja :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Używałam kilka razy tego zabiegu laminiwania i przy moich bardzo puszących się włosach efekt był naprawdę dobry.

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam go jakiś czas temu u nnmn efekt był świetny :) tani i fajny zabieg :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokladnie i do tego latwo go zlapac, bo saszetki sa nawet w marketach :)

      Usuń
  7. Chyba go kiedyś miałam ;) i efekty były fajne.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja kiedyś próbowałam laminowania, ale żelatyną i efekty były fajne. Chyba muszę do tego wrócić :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Może z ciekawości go wypróbuję, chociaż wydaje mi się, że na moich prostych jak drut włosach nie wiele będę mogła zaobserwować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moze uzyskasz efekt mocniejszego wygladzenia i blasku :D choc wiadomo - po prostu trzeba sprobowac!

      Usuń
  10. Zastanawiam się z jakiej ja planety spadłam ;p bo nigdy o czymś takim nie słyszałam :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Robiłam na moich kręconych włosach i ładnie wygładza, choć fale nadal są.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Kosmetykowy Zawrot Glowy , Blogger