Meet Beauty Conference 2018

Meet Beauty Conference 2018

Hej!

W miniony weekend ( 21-22.04.2018r) odbyła się konferencja Meet Beauty. Była to już czwarta edycja, choć pierwsza dla mnie.  W tym roku po raz pierwszy można było zgłosić się również jako instagram z kategorii beauty, a wcześniej wymogiem było posiadanie bloga lub kanału na youtube. Niesamowicie się cieszę, że mogłam brać w tym wszystkim udział jako jedna z 300 wybranych osób!

 


Konferencja jest dedykowana blogerom/vlogerom z kategorii uroda. Podczas tych dwóch dni odbywają się różne warsztaty (można zapisać się maksymalnie na dwa w ciągu jednego dnia, a do wyboru były trzy różne) oraz wykłady (na które nie trzeba się zapisywać). Miałyśmy również okazję zapoznać się z markami, które miały wystawione stanowiska - każdy chętnie opowiadał nam o firmie, kosmetykach oraz odpowiadał na pytania.
Ja do Warszawy pojechałam już w piątek, bo moja podróż trwała około 7 godzin, a między 9, a 10 w sobotę, miałyśmy stawić się w rejestracji, żeby odebrać swoje plakietki! Wraz z nimi dostałyśmy opaski na warsztaty, na które się zapisałyśmy.

Sobota


Sobotę rozpoczęłam od wykładu ''Instagram - statystyki, hasztagi i zasięgi'', który prowadziła Ania z bloga nietylkopasta.pl . Wszystko było przeprowadzone w luźnej atmosferze, ale czuć było profesjonalizm. Ania opowiedziała nam o shadowbanie, jakich hashtagów unikać, kiedy najlepiej publikować zdjęcia i o tym co najlepiej się sprzedaje - tutaj bez wątpienia przodują dzieci oraz goła pupa ;) Podobało mi się też to, że dowiedziałyśmy się na co patrzy firma jeśli wybiera dane konto do kampanii i.. tu wcale nie liczą się tylko lajki! Ważne jest zaangażowanie obserwatorów, czyli komentarze - czy ich treść odnosi się do zdjęcia czy wpisu, oraz to, czy nasz obserwator nie jest.. ekhem.. kupionym arabem ;)



Po wykładzie zostałam na sali, aby posłuchać Agnieszki z bloga agwerblog.pl . Jej zdjęcia podziwiam od dawna, a wykład który prowadziła to ''Przepis na udane zdjęcie na Instagram''. Dużo wiedzy teoretycznej z obsługi aparatu, na co warto zwrócić uwagę, ale również praktycznej o układaniu kompozycji - wszystko pokazane na przykładach! Będę teraz starała się odwzorowywać niektóre kompozycje, choć oczywiście po swojemu :)



Po krótkiej przerwie rozpoczęłam warsztaty z marką O2Skin, którą kojarzyłam już z instagrama. Co prawda dla mnie był to raczej wykład prowadzony przez założycielkę marki, ale naprawdę mi się podobał. Dowiedziałam się o działaniu tlenu i ogólnie o tych kosmetykach, bardzo podobało mi się, że w rozmowie uczestniczyła również pani kosmetolog, która jest niezależna od marki. Atmosfera była naprawdę świetna, a ja cieszę się że mam możliwość przetestować te produkty - choć przyznam, że podchodzę do nich sceptycznie. Liczę na wow!

tu widać wystrój hotelu - mi się bardzo podobało!

Po przerwie obiadowej brałam udział w warsztatach z marką Annabelle Minerals. Przyznaje, że minerały to dla mnie totalnie nowy temat, nigdy nie miałam z nimi styczności. Cieszę się, że makijażystka marki, która prowadziła te warsztaty, opowiadając o danym kosmetyku puszczała go nam do pomacania! Dzięki temu mogłam sobie porównać konsystencje, kolory, krycie, czy wykończenie. Niektóre produkty były zupełnie inne, niż je sobie wyobrażałam, choć większość raczej zaskoczyła mnie pozytywnie. Podczas warsztatów mogłam również podziwiać makijaż wykonywany na modelce, a makijażystka po każdym kroku zapraszała nas do zobaczenia go z bliska. Wszystko było wykonywane pod hasłem ''zdrowego glow'', dowiedziałam się też kilku fajnych trików - jak zwiększenie krycia cieniem do powiek. :) Mi warsztaty się podobały, choć szkoda że nie było kamerki i nie do końca widziałam nakładanie produktów.

O 16.30 wszyscy zebraliśmy się na uroczystym wręczeniu nagród BEAUTY# dla najlepszych blogerek/vlogerek. Kategorii było kilka, jak pielęgnacja, włosy czy makijaż, a ja wszystkim dziewczynom serdecznie gratuluję!


Niedziela

Ten dzień był dla mnie ciut luźniejszy, bo nie wybierałam się na żaden z wykładów. O 10.45 zaczął się panel dyskusyjny o hejcie, ale ja ten czas wolałam przeznaczyć na spokojne zapoznanie się z markami i odwiedzenie stoisk, do których były duże kolejki w sobotę lub na które nie miałam czasu iść. Na początku udałam się na badanie skóry na stoisku marki Polleana Eva - Pani przykładała mi głowicę do czoła, szyi oraz policzka. Byłyśmy zapewniane, że jest to miarodajne, mimo pełnego makijażu, ale jakoś.. no nie do końca jestem przekonana. Wyszło, że mam cerę suchą, z suchymi skórkami, bez rozszerzonych porów, a.. dość szybko się wyświecam i  peeling robiłam dzień wcześniej. Miałam za to nałożoną bazę matująco-wygładzającą, matujący podkład i mocno utrwalający puder ;)


Na 12 miałam warsztaty z marką Natura Siberica ''Dzikie zbiory, czyli pochodzenie ma znaczenie'' i były to zdecydowanie najciekawsze warsztaty w jakich brałam udział. Przedstawicielka najpierw opowiedziała nam o marce w bardzo przystępny i ciekawy sposób. Dowiedziałam się dużo o certyfikatach, pochodzeniu ich składników oraz na co stawiają. Wiedziałyście, że niektóre z ich roślin rosną naprawdę na Syberii i są tam zbierane przez tubylców tak po prostu.. w lasach, na dziko? Oni przecież najlepiej wiedzą która roślina jest najlepsza oraz jak zbierać, by można było zebrać plony za rok! Druga część była bardziej praktyczna, gdyż robiłyśmy same peelingi - z cukru, płatków róży, olejków eterycznych i oleju. To było świetne doświadczenie, a mój peeling leży w lodówce, żebym mogła dłużej się nim cieszyć :)


Po przerwie obiadowej przyszedł czas na drugie tego dnia warsztaty. Prowadziła je Klaudia Owczarek z marką Pierre Rene, a panel który wybrałam to makijaż oka - cut crease. Tym razem usiadłam jak najbliżej, żeby dokładnie wszystko widzieć, ale przyznaje, że marka super się spisała - byli zaopatrzeni w kamerę bardzo dobrej jakości! :) Klaudia to prawdziwa perfekcjonistka i przyjemnie oglądało się to jak pracuje. Niestety robiła dwie powieki na raz, więc ten sam krok oglądałyśmy dwa razy.. co było nieco nużące. Cieszę się jednak, że mogłam podejrzeć jej technikę i zobaczyć jej dzieło na żywo!

O 16 wszyscy spieszyli się na uroczyste zakończenie konferencji i wspólne zdjęcie! Po wszystkim zostały nam też wręczone torby pełne kosmetyków, a wszystko dokładnie pokażę wam w osobnym wpisie.

Cała konferencja to było dla mnie niesamowite przeżycie i cieszę się, że miałam możliwość w niej uczestniczyć. Poznałam osoby, z którymi mam kontakt tylko przez internet, oraz miałam okazję porozmawiać z Ewą (Red Lipstick Monster). Mam nadzieję, że za rok też uda mi się dotrzeć do Warszawy na Meet Beauty!

Wszystko obywało się w Hotelu Lord (przy Okęciu), w którym się zatrzymałam. Sam pokój był minimalistyczny, z wielkim łóżkiem i lustrem oraz pięknymi szczegółami. Jestem bardzo zadowolona, ze nie szukałam innego miejsca na pobyt, bo nie dość, że w środku było naprawdę piękne to jedzenie było pyszne (w cenie miałam śniadanie, a obiad był zapewniony przez Meet Beauty). Jedyne co warto mieć na uwadze to hałas, ale to nieuniknione tak blisko lotniska (choć na konferencji nic nie było słychać!)


Buziaki
Oktawia

Ps. Przepraszam Was za zdjęcia tak słabej jakości, ale nie zabrałam ze sobą aparatu, który jest naprawdę ciężki - jechałam sama, a i tak miałam duży bagaż :) Wszystkie zdjęcia robiłam telefonem, a ze często wszystko odbywało się w formie prezentacji światło było naprawdę średnie.
Nowości kwietnia! Lovely, Dermedic, Vianek..

Nowości kwietnia! Lovely, Dermedic, Vianek..

Hej!

W tym miesiącu ograniczyłam się do rzeczy których potrzebuję i które od razu pójdą w ruch. Tak przynajmniej sobie wmawiam.. Nowości nie ma dużo, ale to dlatego, że nie uwzględniłam tutaj paczki z Meet Beauty, o którym będzie osobny wpis! 

 


 Dermedic hydrain3 - płyn micelarny i krem-żel ultranawilżający


Już testuję ten duet. Płyn mam w małej pojemności, więc zabrałam go sobie na wyjazd :) Za to żel jest leciutki i będzie idealny na lato!

Lakiery hybrydowe PALU Cosmetics


Ta marka to dla mnie nowość - wybrałam trzy bardzo użytkowe kolory, których jeszcze nie mam. Szczególnie podoba mi się czerwień i niedługo wyląduje na moich pazurkach :D

Lovely, liquid camouflage 


Udało mi się go kupić na promocji! Złapałam najjaśniejszy kolor z gamy, czyli jedynkę. Ten aplikator jest naprawdę ogromny, a sam produkt.. to będzie hit ;)

Equilibra, maska do włosów


Od dawna chciałam ją kupić. Choć moje włosowe zapasy jeśli chodzi o maski są.. wciąż spore, to wzięłam ją bez zastanowienia. W Hebe kosztowała nieco ponad 20zł i niższej ceny nie było nawet w sklepach internetowych.

 Vianek, krem do rąk i płyn micelarny z serii odżywczej


 Miałam z tej serii krem pod oczy, który bardzo lubiłam. Te dwa produkty były z gazetą i całość kosztowała.. 10 zł. Żal było nie brać! ;) choć krem do rąk poleciał już do mojej przyjaciółki.

Schwarzkopf, beautifyin shampoo for silver and white hair


To maluszek, idealny na spróbowanie. Liczę na efekt wow, bo ostatnio bardzo rzadko korzystam z ochładzających kolor szamponów.

Wibo, pomada do brwi w odcieniu blonde


Ten kolor jest świetny! Ciut jaśniejszy od soft brown, wygląda na moich brwiach znacznie lepiej.

Alterra, pomadka ochronna z rumiankiem


Dużo dobrego o niej słyszałam, a akurat nie miałam nic bez koloru, co mogłabym wrzucić do torebki. Kupiłam ją też z myślą, ze używał jej będzie mój facet - jest neutralna i bez dziwnych wzorków na opakowaniu.


Lovely, golden glow 


Nie mam akurat żadnego chłodnego bronzera, a przy mocniejszym makijażu lubię mocniej podkreślić policzki. Bardzo podoba mi się ten kolor, choć dla wielu dziewczyn może być za chłodny - ja nie jestem typowo ciepła. :) ps ukruszył mi się, gdy sięgałam po niego z szafki. Na szczęście tylko w jednym miejscu i to nie poszło dalej!

Loreal,tusz do rzęs Paradise extatic


Ten tusz jest bardzo zachwalany, a ja już nie mam nic w zapasach. Co prawda maskara, której aktualnie używam jeszcze się nie kończy, ale dla mnie tusz to kosmetyk, który muszę mieć! Więc czemu nie kupić go taniej ;)

Eos, balsam do ust w sztyfcie


Kultowe jajeczko doczekało się tradycyjnej wersji w sztyfcie! Super, że ten produkt też wliczał się w promocje :) Mam ją w użyciu od niedawna i niestety już zepsuł mi się mechanizm wysuwający pomadkę.. Niefajny początek, ale może się jeszcze polubimy.


Pause box kwiecień 2018


Pudełko pokazałam już na blogu (klik) i uważam, że zawartość jest super! Niektóre z kosmetyków już są w użyciu w łazience :)


Choć tylko przy niektórych produktach napisałam, że ich używam, to tak naprawdę większość już wskoczyło na miejsce zużytych kosmetyków! Recenzje będą się pojawiały na instagramie, więc zachęcam do śledzenia mnie tam - > klik

Daj znać co udało Ci się kupić w Rossmannie - może część z twoich zakupów pokrywa się z moimi?

Buziaki
Oktawia
Pause box - kwiecień 2018

Pause box - kwiecień 2018

Hej!

Zapowiedzi na instagramie Pause boxa były tak kuszące, że już myślałam, że się nie doczekam na to pudełko! Gdy dostałam smsa na początku nie wiedziałam co to za paczka do mnie jedzie, ale później sobie przypomniałam, że jest połowa miesiąca.. więc czas na kolejnego boxa pełnego natury :)



1. Bomb cosmetics - trzy produkty


Z gazetki wiem, że każdy mógł trafić jeden z trzech zestawów takiej trójeczki, jednak.. mi sie nie trafił jeden zestaw, a produkty z różnych, także kombinacji było wiele! W moim boxie są same wspaniałe zapachy i ciekawe konsystencje (od lewej)
  • blackcurrant shower butter - myjące masło pod prysznic
  • pineapple perfect body butter - masło do ciała z połyskiem ananasowe
  • grapefruit & nectarine body polish - scrub grejfrut i mandatynka z olejkiem ze słodkich migdałów
Każdy pojemniczek ma 110ml, a cena zestawu to aż 65zł! Te kosmetyki oprócz tego, że są naturalne, są również ręcznie robione! Firmę znam i wszystkie produkty których próbowałam się u mnie fajnie sprawdziły.

2. Miya, aktywna esencja w lekkiej mgiełce


Właśnie na ten produkt głównie czekałam! To mgiełka, którą można używać na wiele sposobów : pod krem, żeby wzmocnić działanie; zamiast kremu; jako nawilżającą bazę pod makijaż; w ciągu dnia, dla odświeżenia. Do mnie trafiła wersja coco beauty juice, która zwiera ekstrakt z owocu kokosa i sok z aloesu i cieszę się, bo kocham wszystko co kokosowe :)
W boxie można było też znależć wersję flower BeautyPower z ekstraktem z peonii i hibiskusa.
100ml kosztuje 30złotych. 

3. Nacomi krem do rąk nawilżający


Akurat kremów do rąk nie używam zbyt często, więc z tego kosmetyku najmniej się cieszę. Jednak jak już wspomniałam kocham wszystko co kokosowe! W tym produkcie olej kokosowy jest już na 4 miejscu :)
W pudełku można było trafić jeszcze dwie inne wersje tego kremu : odżywczą lub odmładzająca. Opakowanie jest idealne do torebki, bo na klik, a pojemność to 85ml i kosztuje 11 zł.

4. Organic Shop, szampon do włosów zwiększający objętość malina i acai


Nawet nie wiedziałam, że ta firma wypuściła takie fajne nowości do włosów! Kocham produkty z pompką, a do tego trafił mi się kosmetyk z lini siła& objętność czyli malinowej - no raj :) Akurat mam szampon, ale w pudełkach były też odżywki do włosów, a serii jest.. pięć. :D Cieszę się z szamponu, bo po weekendzie miałam kupić nowy - mój obecny jest na wykończeniu.
Szampon ma 280ml, jak wszystkie produkty z tej serii i kosztuje 13zł.





Moim zdaniem pudełko kwietniowe jest bardzo codzienne i użytkowe. Znalazły się tu produkty, które chętnie przetestują nie tylko maniaczki oraz osoby w każdym wieku! Wszystkie firmy znam i bardzo lubię, ale żadnego z tych konkretnych produktów nie miałam, więc nie mogę się doczekać testów.. Choć zdradzę wam, że esencja i jeden kosmetyk z bomb cosmetics trafił od razu do łazienki :)

A jak Tobie podoba się pudełko? Jaki kosmetyk spodobał Ci się najbardziej?

Pudełko można kupić tutaj - > klik

Buziaki
Oktawia


Pięć kolorów idealnych na wiosnę!

Pięć kolorów idealnych na wiosnę!

Hej!

Wraz z nadejściem wiosny mam ochotę na trochę koloru na paznokciach. Przejrzałam swoją kolekcję lakierów hybrydowych i wybrałam pięć kolorów idealnych na tę porę roku! Choć tak naprawdę moim zdaniem nie ma co się przesadnie ograniczać i jeśli macie ochotę nosić wiosną czerń.. nie widzę w tym nic złego. :) Ja zdecydowałam się raczej na jasne odcienie, głównie pastelowe. 



Jeśli chodzi o markę Semilac to lubię ich produkty, nie ograniczam się tylko do nich, ale akurat lakierów mam od nich najwięcej. :)

Semilac, 058 Heather Gray


Ciekawy, stonowany kolor. To róż o fioletowym podłożu, z domieszką szarości. Nie na każdej dłoni będzie wyglądał dobrze, bo może wypaść lekko sino. Przy jednej warstwie ma bardzo ładne krycie, przy dwóch jest ono stuprocentowe.


058 sprawdzi się zarówno na co dzień, jak i w momentach, gdy nasz manicure nie powinien rzucać się w oczy.

Semilac, 002 Delicate French


Mi ten kolor kojarzy się z różowym mlekiem. Bardzo jasny, półtransparentny odcień różu to taka klasyka. Wygląda pięknie zawsze i u każdego. Nakładam go trzema, cienkimi waarstwami i i tak lekko przebija, ale to właśnie w nim lubię.


002 to propozycja dla każdego, dosłownie. Sprawdzi się na każdą okazję, a paznokcie nim pokryte wyglądają niesamowicie naturalnie.

Semilac, 084 Denim Blue


Nie jestem fanką niebieskiego, ale ten odcień szczególnie mi się podoba. Błękit, który nie jest przesadnie jasny, świetnie wygląda do lekkich stylizacji. A poza tym.. czy on nie wygląda jak wiosenne niebo w słoneczny dzień? :)


084 to dla mnie odcień codzienny, luźny. Choć nie jest krzykliwy to zdecydowanie zwraca na siebie uwagę.

Semilac, 047 Pink Peach Milk


Pewnie już zdążyłyście zauważyć, że kocham róż na paznokciach. Ten odcień to klasyczny różowy z domieszką brzoskwini. Ta propozycja cudownie wygląda solo, nieprzesadnie zwracając na siebie uwagę, ale.. nosząc go widać, że ma się kolor na paznokciach!


047 to propozycja na co dzień i od święta, bo dobrze będzie się prezentował zarówno z luźnym outfitem, jak i z elegancką sukienką.

Semilac, 102 Pastel Peach 


Patrząc na ten brzoskwiniowy kolor z domieszką różu od razu wyobrażam sobie piękne słońce i ciepły dzień. To odcień bardzo dziewczęcy i lekki. Jasny, ale widoczny już z daleka.


102 sprawdzi się oczywiście na co dzień, ale również na imprezę. Pasuje do wielu stylizacji i można go łączyć z wieloma kolorami!





Tak prezentuje się wybrana przeze mnie piątka razem! Od lewej : 058, 047, 102, 084, 002.
Który kolor spodobał Ci się najbardziej? 


Buziaki
Oktawia

Copyright © 2016 Kosmetykowy Zawrot Glowy , Blogger